Wystawa prac studentek i studentów Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki ASP im. Jana Matejki w Krakowie, powstałych na zakończenie nauki w Pracowni Malarstwa w 2020 roku.
Uczestniczki i uczestnicy: Uta Hanusek, Sebastian Klocek, Karol Lis, Renata Palka, Alicja Puzio, Katarzyna Witalis, Maria Zając.
maj 2021
Galeria Cztery Ściany
Wydział Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki
ASP im. J. Matejki w Krakowie
Galeria bardzo dziękuje Oldze Pawłowskiej za zaprojektowanie plakatu promującego wystawę.
Chyba koniec — ale niekoniecznie
Zagranicznych gości odwiedzających krakowski Wydział Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki często dziwi fakt, że nasze studentki i studenci przechodzą rozbudowany, IX semestralny kurs malarski w oparciu o sprawdzone, klasyczne, akademickie wzorce (oczywiście powinienem dodać, że podobny kurs jest prowadzony również w zakresie rysunki i rzeźby). Malują Akty i martwe natury, jeżdżą na plenery malarskie, biorą udział w konkursach i wystawach, a nawet organizują wystawy indywidualne prezentujące własne artystyczne dokonania. Realizują prace studyjne, uczą się interpretować naturę ale również — wyrażać własne malarskie emocje, szukać właściwego języka dla oddania swojej artystycznej osobowość. Czy te wszystkie wymienione elementy są konieczne, by spełniać przyszłą konserwatorską misję? Prawdopodobnie nie, bo wchodzą one w skład zbioru, który zawiera liczne działania, umiejętności i predyspozycje ale ja wolę wierzyć w to, że to zdecydowanie SĄ elementy konieczne, głównie dlatego, że umożliwiają właściwą ocenę dzieła sztuki popartą własną malarską praktyką oraz zapewniają pogłębioną świadomość artystycznego działania.
Od ponad roku żyjemy w cieniu wirusa i pomimo wątłych przebłysków nadziei i optymizmu wciąż nasze działania są opatrzone piętnem stanu nadzwyczajnego. Żałujemy niezrealizowanych planów, borykamy się z codziennością, myślimy z trwogą, czy nadchodzący czas przyniesie radykalną poprawę i powrót do normalności, która chyba nigdy nie znaczyła tak wiele. Prace, które pokazywały dorobek całego roku akademickiego zwykle były prezentowane w ramach wystawy końcoworocznej, z przyczyn na które nie mieliśmy żadnego wpływu zawisły w dziwnej nieokreślonej przestrzeni, bez żadnej gwarancji czy doczekają się publicznej prezentacji. Jak widać musiały jedynie poczekać na swoją galeryjną odsłonę i korzystając szczęśliwie z pewnej odwilży — miejmy nadzieję, że proces ten będzie postępował dalej do szczęśliwego finału — dzisiaj możemy udostępnić je widzom, teraz jeszcze głównie w Internecie ale może, chociaż na koniec jej trwania, w tradycyjnej formie — przynajmniej dla studentów i pracowników naszego wydziału, a może również dla nielicznych szczęściarzy.
Na wystawie w wydziałowej galerii „Cztery ściany” prezentujemy wybór najciekawszych, malarskich prac studenckich powstałych w roku akademickim 2019-20, które są odpowiedzią na trzy zadania tematyczne: „Trawestacja”, „Przedmiot” oraz „Bardzo mój obraz”.
Tematem, który zmuszał do największego wysiłku było zadanie „Trawestacja”, bo autorki i autorzy musieli na wstępie dokonać trudnego wyboru dzieła, które było przedmiotem analizy i późniejszej interpretacji, przedstawić szkice koncepcyjne, a następnie przystąpić do realizacji, w kilku przypadkach bardzo ambitnej i pracochłonnej.
Ponieważ tekst powstaje również dla obserwatorów tego zdarzenia, którzy będą oglądać udostępnione materiały na stronie internetowej wydziału i którym może przydadzą się pewne wprowadzające informacje, by lepiej zrozumieć i docenić powstałe realizacje, dodaję możliwie syntetyczny opis głównych założeń postawionego tematu. Istotą zadania było przygotowanie kompozycji malarskiej w oparciu o wybrane dzieło artysty dawnego lub współczesnego (artysty rozpoznawalnego na szerszym polu historii lub krytyki sztuki), które będzie stanowić punkt wyjścia dla autorskiej realizacji — mniej lub bardziej odległej od oryginału. Nie określamy zakresu interpretacji. Autor decyduje jakie elementy trawestowanego dzieła (kompozycję, konwencję malarską, fabułę, rysunek itp.) użyć, na ile odejść od pierwowzoru, jak bardzo „zdemolować” i przerobić wybrane dzieło sztuki.
Zadanie realizowane od kilku lat w ramach zajęć z malarstwa na IX semestrze, który zamyka malarską praktykę, zaowocowało już wieloma interesującymi pracami. Autorzy mają otwarte pole do poszukiwań formalnych, więc powstałe realizacje obejmują szerokie spektrum możliwych interpretacji i formalnych poszukiwań. Powstawały liczne, klasyczne, malarskie realizacje, co z pewnością jest zrozumiałe, bo jest to konwencja najbardziej oczywista, ale pamiętamy również tryptyki, serie prac na papierze, a nawet realizacje przestrzenne. Gdybym miał się pokusić o jakieś statystyczne zestawienia, to z pewnością dominuję realizacje, które dokonują operacji na wątku fabularnym zmieniając przede wszystkim realia sytuacji, tak było i w tym przypadku, większość prac opiera się właśnie na takiej przemianie, bo zarówno bardzo udana praca Karola Lisa osadzająca bohaterkę obrazu „Bar w Folies-Bergère” autorstwa Édouarda Maneta w zaskakującej scenografii, jak i pozostałe realizacje Uty Hanusek, Alicji Puzio i Renaty Palki to właśnie przykłady takiej sytuacyjnej transformacji. Trochę inaczej widzę zamysł Katarzyny Witalis, której udało się dodać jakiś zgryźliwy komentarz do dworskich portretów dziecięcych. W jej wersji portret Giovanniego de’ Medici (w oryginale autorstwa Agnolo Bronzino) nabrał trochę prześmiewczej, a może nawet karykaturalnej wymowy. Przykładem formalnej transformacji wybranego motywu jest realizacja Marii Zając, w tym przypadku ujmujący portret znany pod nazwą „Dziewczyna z perłą” Jana Vermeera opatrzony zaskakującą kolorystyką wygląda jak odnaleziony przykład niemieckiego ekspresjonizmu z początków minionego wieku.
Drugim zadaniem była malarska interpretacja losowo przyporządkowanego rekwizytu (w naszym pracownianym lamusie przetrzymujemy różne przypadkowe przedmioty, których uroda może się ujawnić dopiero dzięki inwencji malarza — kawałek cegłówki, bryłka węgla kamiennego, rozbita żarówka, plastikowa tandetna figurka). Przy precyzyjnie określonym formacie 50 × 50 cm miały powstać dwie prace, jedna odnosząca się do samego przedmiotu, druga do jego interpretacji — formalnej lub literackiej. Na wystawie prezentujemy trzy zestawy prac: Katarzyny Witalis, Alicji Puzio i Sebastiana Klocka, które ukazują różne możliwości realizacyjne tego zadania. Powstały prace bazujące na czytelnym wizerunku, na metaforze, jak również na formalnej interpretacji bliskiej abstrakcji — co ważne, w czytelnym dialogu do prowadzącego tematu.
Ostatnim tematem była odpowiedź na hasło „Bardzo mój obraz”, może dla przeciwwagi w tym zadaniu nie określaliśmy konkretnych rygorów, główny akcent został postawiony na inwencję i wolność twórczą — co nie oznacza, że w poprzednich zadaniach te elementy były w jakimś stopniu ograniczane. Może prowadził nas zamysł, by sprowokować powstanie obrazów, które nigdy nie znalazły „swojej chwili” w akademickim planie pracy, by może teraz, na sam koniec, skrywane, niezrealizowane idee i pomysły mogły przeistoczyć się wreszcie w czyn.
Przemiana obowiązkowego zadania kursowego w obraz jest w zasadzie nieuchwytna i trudna do zdefiniowania, dzieje się to głównie za sprawą przekonywującego warsztatu, malarskiej atrakcyjności, oryginalności — temat to przecież tylko pretekst. Wszystkie prezentowane obrazy przeszły tę przemianę doskonale.
Dziewiątym semestrem nasze studentki i studenci kończą swoją malarską edukację w pracowni malarstwa, po kolejnych, wymagających skupienia i wytrwałości semestrach poświęconych na realizację pracy dyplomowej pochłonie ich najprawdopodobniej odpowiedzialna i niezwykle potrzebna konserwatorska profesja, więc może to koniec malarskich zmagań? Ale czy na pewno? Mam nadzieję, że spracowana paleta i białe niewykorzystane podobrazia zaproszą jeszcze do malarskiej przygody, teraz już całkowicie samodzielnej.
prof. Łukasz Konieczko