Dziekan Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki
Akademii Sztuk Pięknych im. J. Matejki w Krakowie
dr hab. Marta Lempart-Geratowska, prof ASP,
oraz Galeria 4 ŚCIANY zapraszają na otwarcie wystawy malarstwa
OLGI ZĄBROŃ
Dynamiczna cisza
Wernisaż 11 stycznia 2017 r. (środa) o godz. 19.00
Wystawa czynna w dniach: od 12.01.2017 r. do 31.01.2017 r.
Od poniedziałku do piątku w godz. od 8.00 do 20.00
4 ŚCIANY, Galeria Wydziału KiRDS, Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie
Adres: 30-052 Kraków, ul. Lea 29
E-mail: galeria.wkirds@asp.krakow.pl
Na stronie znajdują się również materiały archiwalne dokumentujące
działalność Galerii, zapraszamy.
Olga Ząbroń
Urodzona w 1985 roku w Krakowie. Studia na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. W 2011 r. dyplom z wyróżnieniem w pracowni prof. Leszka Misiaka. Stypendystka Athens School of Fine Arts w Grecji (2008-2009 r.). Od 2011 r. zatrudniona w Katedrze Scenografii na Wydziale Malarstwa ASP w Krakowie. W 2015 r. uzyskała stopień doktora sztuki. Od 2013 r. uczestniczka Międzynarodowych Plenerów Artystów Posługujących się Językiem Geometrii. Zajmuje się malarstwem i instalacją przestrzenną. Udział w kilkudziesięciu wystawach i projektach w kraju i za granicą. Prace w zbiorach Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia” w Radomiu, Museum Jerke w Recklinghausen (Niemcy) oraz kolekcjach prywatnych w Polsce, Niemczech, Francji i Kanadzie.
Nie da się opowiedzieć obrazu, podobnie jak nie da się opowiedzieć muzyki. Trzeba namalowane zobaczyć, przeżyć i przemyśleć. Szczególnie trudno jest opowiedzieć obrazy bezprzedmiotowe, a jeszcze trudniej, gdy nie ma w nich sprecyzowanych form i są jak poranna mgła znikliwe i nieuchwytne. Takie są obrazy Olgi Ząbroń. A jeśli można sobie wyobrazić świat zbudowany z samych delikatnych, czasem ledwie dostrzegalnych kresek – to takie są jej obrazy. Ale u progu samodzielności artystki jeszcze nie były takie.
Olga ukończyła studia w 2011 r. Mocną jej stroną był od początku kolor. Czuła go z niezwykłą wrażliwością, umiała go przeistoczyć w światło i w mrok, w jarzenie i wygasanie. Posługiwała się wówczas geometrycznymi formami o znacznych wymiarach w stosunku do formatu płótna, często agresywnymi ostrokątnym kształtem i jaskrawością kontrastu wobec tła. Formy te sytuowane były symetrycznie w środku kompozycji, a czasem równie symetrycznie po skosie. Ich granice nie były wycięte ostrą linią, ale wyznaczone czasem węższym, a czasem szerszym konturem. Przeto traciły one nieco na swej geometryczności, lecz równocześnie zdawały się emanować nieśmiałym światłem, odmiennym barwą zarówno od nich, jak od ich tła. Tak przykładowo czarna, kielichowata forma na jasnym fiolecie świeci obwódką zieleni, czy dwa oranżowe ostrza zmierzające skośnie ku dolnej krawędzi bliskiego czerni obrazu, świecą intensywnym, ciemnym fioletem.
O pracach tej wczesnej fazy twórczości pisała autorka: „Dyplomowe obrazy były odbiciem przeżyć i emocji, energetycznym zapisem codzienności. W tym okresie, problem energii w materii malarskiej pojawił się w moich obrazach podświadomie. Patrząc z perspektywy czasu, widzę, że był to początek obecnych poszukiwań malarskich.” ˟
Od 2013 r. obrazy Ząbroń ulegają zmianie. Artystka buduje je wyłącznie z kresek. Czasami pojawia się jeszcze wśród nich kwadratowa lub kulista forma, jakby ją wyłoniła zanikająca w tym miejscu gęstwa kresek. Ale już w cyklu „en.”, powstałym między październikiem 2013, a sierpniem 2014 r. są tylko układy z kreskami w roli głównej. I z nich powstają niezwykłe, czarodziejskie światy. Tak bardzo kolorystycznie rozwibrowane, że trudne do nazwania, tak przy tym lekkie, zwiewne i urzekające.
Nie są to już, wprawdzie także subtelne i pełne magicznej ciszy, ale grzeczne, równolegle przebiegające kreskowania, wypełniające płaszczyznę obrazu, jak to bywało wcześniej. Na tłach jednolitego koloru występują teraz wiązki różnobarwnych kresek, czasem złożonych z kilku barw każda. Rozchodzą się niekiedy z jednego punktu promieniście po całej powierzchni płótna, bądź też stanowią jedną pośrodku, zagęszczoną wiązkę, kiedy indziej występują jako dwie, zestawione ze sobą symetryczne frazy, w zbliżeniu lub oddaleniu. Albo też tworzą jakby w obrocie figurę skrzydła, czy przepływają rozsypanym po bokach, szybkim strumieniem po skosie. I nigdy nie leżą na płaszczyźnie, ale zawsze unoszą się w umownej przestrzeni.
Jest tych, już zrealizowanych i jeszcze niewykorzystanych możliwości i wariantów kompozycyjnych bez liku. A to, co dotąd stworzyła Olga, jest tak bogate, różnorodne i tak poruszające wyobraźnię pięknem i ładunkiem wzruszenia, że każe oczekiwać z niecierpliwą ciekawością na dalszy rozwój tej własnej, do nikogo nie nawiązującej, oryginalnej i bardzo osobistej koncepcji malarskiej.
To zadziwiające, że w tej – tak już zdawałoby się wyeksploatowanej dziedzinie sztuki – wciąż jeszcze jest miejsce na nowe ujęcie, nowe przesłania, nowa malarską kreację.
Bożena Kowalska
˟ O. Ząbroń, „Obraz energii. Energia obrazu. Sztuka jako zapis i uwalnianie energii.” , Kraków 2014, s. 14.